Strój Spiski
Region Spisza wyróżnia typowy dla tego terenu strój. Jego różnorodność z pewnością jest wynikiem wielości grup etnicznych tu zamieszkujących. Wszak na przestrzeni dziejów stykały się tu obok polskich wpływy węgierskie, niemieckie i wołoskie. Każda z tych kultur posiadała własne odrębne cechy, co po połączeniu i wymieszaniu się w ciągu kilkuset lat dało niezwykłą barwność i
oryginalność. Niektórzy spośród badaczy Spisza twierdzą, że to strój znacząco wyróżnia lud tu zamieszkujący. Do końca XVIII wieku stroje wytwarzano w środowisku wiejskim z materiałów rodzimych. Szyli je miejscowi krawcy z samodziałowego płótna lnianego bądź sukna. Skóry owcze wyprawiano na serdaki, najstarsze były białe ze skór niebarwionych.
Na terenie Polskiego Spisza, który obejmuje 14 wsi, wykształtowały się trzy odmiany stroju spiskiego, różniące się od siebie głównie zdobieniami i niektórymi elementami kroju.
Na codzienny strój kobiecy składały się: koszula bawełniana z rękawami długimi lub krótkimi. Koszula była dość krótka, sięgała nieco poniżej pasa. Rękaw uszyty był z całej „szerzyny” płótna. Pod pachą wszywano „ćwikle”. Rękawy dołem były marszczone, ujęte w obszywkę, która z kolei wykończona była koronką, szerszą (młode dziewczyny, które się bardziej stroiły) lub węższą (starsze kobiety). Szerokość przodu, tyłu i rękawów marszczono przy szyi, gdzie wszywano obszywkę, również wykończoną koronką. Koszula miała rozcięcie do połowy przodu, celem łatwiejszego włożenia przez głowę. Kolejny element stroju to spódnica zwana „kanafoską”, która jest najstarszą odmianą. Uszyta z pasiatego lnu o tle czerwonym, które odpowiednio tkane, przypominało atłas. W zależności od rozmieszczenia i rodzaju pasków nazywane były: „tęczowa”, „czerwona trojaka”, „czerwona czworaka”, „mieszana”. Szyto je w ten sposób, żeby szerokość materiału stanowiła długość spódnicy. W pasie ułożona była w fałdy i wszyta w obszewkę. Przód „kanafoski” stanowił tzw. „przodek”, czyli płat z płótna lnianego. Fałdy ułożone były tak, że paski wzoru pasiaka trafiały w środek fałd, czyli były ukryte, a cała spódnica robiła wrażenie jednolicie czerwonej. Używano jej zarówno na co dzień, jak i od święta. „Kanafoski” wyrabiano na terenie Spisza do I wojny światowej. Z początkiem XX wieku zaczęto nosić spódnice jednobarwne szyte z cienkiej wełenki, tzw. „śtofki” oraz kretonowe, tzw. „kartonki”. W latach międzywojennych przyjęła się spódnica uszyta z barwnego, kwiecistego tybetu. Odświętnym typem spódnicy był „kidel gradowy”, czyli adamaszkowa biała spódnica. Pod spódnicę wierzchnią zakładano tzw. „spodniki” (czasem nawet trzy), szeroką i marszczoną halkę. Spódnicę zakrywały zapaską, szytą z czarnego „orlijonu”, obszytą dookoła czarnymi fabrycznymi „cipkami” (koronkami), u góry wszyte w „obujek”, z wiązaniami zwanymi „maślami”, czyli kokardami. Od święta zakładano fartuch biały rąbkowy. Na koszule zakładano gorset, zwany też „lajbikiem”. Szyto go z materiałów jednobarwnych, przeważnie „barsianów” lub sukna. Zdobiono je sznurkiem ułożonym w drobną „mirwę” lub „gadzik”, które podkreślały linię stroju i brzegi „lajbika”. Dołem wykończone były kaletkami, tj. długim pasem m
ateriału ułożonym w płytkie fałdy, rzadziej ułożone z przodu, gęściej z tyłu. „Lajbiki” z przodu zapinano na guziki. Na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się katany, które częściowo wyparły „lajbiki”, albo były noszone na wierzchu.
Strój męski był mniej strojny od kobiecego. Składał się z koszuli, spodni uszytych z białego samodziałowego sukna, zielonych kamizeli, serdaka, sukmany, kożucha, kapelusza i kierpców, które zastąpiono końcem XIX wieku wysokimi butami. W stroju męskim noszono te same części na co dzień, co i od święta, z tą różnicą, że znoszone używano na co dzień. Różnica była widoczna natomiast między starszym a młodszym pokoleniem. Młodzi mężczyźni mieli bardziej bogate wyszycia na portkach. W dni chłodniejsze nakładano na koszulę serdak barani, w zimie sukmanę. Męskie koszule miały szerokie rękawy wszyte w pachę na gładko, dół marszczony ujęty w mankiet. Przy szyi koszula wykończona stojącym kołnierzykiem, wywiniętym na zewnątrz. Spodnie, czyli „portki” składają się z dwu nogawek, zszywanych tylko po boku, w których na krzyżach doszywano dwa płaty celem przedłużenia spodni. Posiadają dwa przypory, (wcześniejsze miały tyko jeden przypór), przykryte klapami wyciętymi w ząbki, zwane „zalatańcami”. W połowie XIX w. ozdoby spodni ograniczały się do obszywania sznurkami granatowo – czerwonymi „przyporów” i szwów, potem sznurki układano w koliste pętle, które zwano „borytasami”. Ozdobą męskiego stroju były zielone „lajbiki”, noszone od drugiej połowy XIX wieku, zamawiane w Lubowali, szyte z sukna, tj. z zielonej „jangliji”. Sięgały do pasa, środek pleców u dołu wykończony był dwoma klapkami nachodzącymi na siebie. Powyżej nich występował dwukolorowy haft, czerwono żółty o motywach roślinnych, potraktowany abstrakcyjnie. Haft wykonany ściegiem łańcuszkowym, uzupełniały płaskie metalowe guziki. Między ornament wkomponowana była data wykonania „lajbika”. Przody zdobiono 6 rzędami guzików i haftem, dodatkowo spod guzików zwisały kępki kolorowej bawełny, po bokach naszyte kieszonki, również ozdobione haftem i guzikami. Przy szyi wykończony stojącym haftowanym kołnierzem, także boki wokół wyszyte ściegiem łańcuszkowym. Sukmany sięgały poniżej kolan, miały krój „poncho podłużne” z doszytymi rękawami. W tej odmianie zdobienia wykonywano w formie aplikacji z „jangliji” biegnących wzdłuż przodów i na mankietach. Zamożniejsi gospodarze posiadali długie, białe kożuchy, zdobione kolorowym suknem, wyszywane czerwono – zieloną włóczką.